Ciemna, bezksiężycowa noc. Po tym całym rabanie zarówno Ahira jak i Erza, musiały wysprzątać całą gildię. A bałaganik był ostry i ogromny. Gray'owi i Natsu udało się wydostać z brązowych beczek i unikali obydwóch rozsierdzonych kobiet-demonów-w-ludzkiej-skórze.
Po skończonych porządkach Kaede próbowała zamienić parę słów z Gildartsem, który, o dziwo, aktualnie zatrzymał się na jakiś czas w gildii. Jednak efekt tego był taki, że kobieta usnęła na siedząco, a większość członków “Fairy Tail” wolała jej nie budzić... Ale dlaczego? Kiedy ktoś wyrywał lnianowłosą z objęć Morfeusza, miał przechlapane, oj przechlapane.
W tym samym czasie, Erza Scarlet weszła do swego pokoju, który aktualnie dzieliła ze swą edolańską odpowiedniczką, Knightwalker. Jej myśli, były skierowane ku jednemu - co się mogło wydarzyć przez ten czas w Edolas? I kto był na tyle silny, aby pokonać jej wierną kopię? I co najważniejsze - dlaczego ostatnim słowem "Edo-Erzy" było imię - Ahira?
“Niemożliwe, Ahira nie mogłaby czegoś takiego zrobić!”, zganiła się, przyłapując się na niepoprawnym myśleniu o kuzynce. Przecież ona, tak bardzo skrzywdzona przez życie nie mogłaby być tak okrutną! Chociaż przez te pięć lat stała się silna nie do poznania.
Po raz ostatni, spojrzała na swego sobowtóra i ściągnęła zbroję z siebie, po czym szybko się przebrała w "nocny ubiór". Była wykończona, tymi wszystkimi tajemnicami. Co się działo z Ahirą? I co najważniejsze - co się stało Knightwalker? W końcu zasnęła kamiennym snem.
***
- Hej, Natsu, kim, jest ta kobieta? - właśnie różowowłosy i Gray odprowadzali blondynkę do mieszkania, kiedy nawiązała się dyskusja o “przybyszu”, którym w rzeczywistości okazała się być kuzynką Scarlet.
- Mówisz o Ahirze? - zapytał bez namysłu, nie zdając sobie sprawy, że dał im do zrozumienia. A jednak jest idiotą!
***
W tym czasie, tej samej nocy, przy oknie gdzie spały obydwie Erzy, stała ta sama nieznajoma osoba. Uśmiechała się złowrogo, a jej jasne włosy wychodziły spod kaptura. Szybko włożyła je za ucho i cicho otworzyła okno, krusząc je za pomocą magii lodu.
- Wspaniale, upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu... - wyszeptała, wyciągając sztylet i podeszła do śpiącej Erzy Knightwalker...
***
- A, właśnie... Zapomniałem czegoś z gildii. Happy, chodź, wrócimy się! - Smoczy Zabójca uświadomił sobie, że w budynku została pewna cenna rzecz mianowicie zlecenie, które mieli niedługo wykonać.
Po odprowadzeniu Lucy i ucieczce od Graya, dopiero wpadło mu to do głowy! Cóż za skandal!
- A dostanę rybkę? - zapytał Exeed, patrząc maślanymi oczkami na partnera. Ten skinął głową po krótkim namyśle i ruszyli w stronę siedziby gildii.
Niezadowolony Natsu stwierdził, że zostawił ową kartkę w pokoju Erzy...
***
Tajemnicza postać uniosła sztylet. Chciała się pozbyć obydwóch naraz. Wystarczyłoby tylko jedno proste pchnięcie... Nagle usłyszała jak drzwi się otwierają i szybko się odwróciła. Do pomieszczenia weszły dwie osoby - chłopak o różowych włosach i niebieski kot z skrzydłami. Exeed.
- Kim jesteś?! - wydarł się przestraszony Natsu. Widok zakapturzonej osoby przyprawił go o atak szoku. Nie spodziewał się nikogo o tej porze u Erzy. Postać tylko uciekła przez okno i tyle ją widział. Jednak to nie koniec problemów chłopaka. Wtem do pomieszczenia wpadła wściekła Ahira, piorunując go wzrokiem.
- NATSU DRAGNEEL! - wydarła się, ile tylko sił miała w płucach.
Natsu wrzasnął. Wiedział że czeka go wielkie lanie. Jeden demon... Wtem obudziła się Scarlet, również wkurzona.
- NATSU! JAKIM PRAWEM WCHODZISZ DO MEGO POKOJU?! - wrzasnęła przywołując swój miecz.
- Jak głośno.... - ktoś jęknął. Wszyscy spojrzeli w tamtą stronę. Erza Knightwalker, obudziła się i wyglądała również na wkurzoną. - JAK ŚMIAŁEŚ MNIE BUDZIĆ, KIEDY JA ŚPIĘ?! - wrzasnęła. Natsu zbladł. Miał przed sobą trzy wściekłe demony.
- RATUNKU! - i amen. Obudził całą gildię.
***
Kiedy już wszyscy wygłosili swoje kazanie o budzeniu w środku nocy, Smoczy Zabójca nareszcie mógł się położyć spać. Legł na jednej z ławek wykończony minionym dniem. A było tego dużo: przybycie Edo-Erzy, pojawienie się Ahiry po pięciu latach i jej pojedynek z Tytanią. Nie spodziewał się takiego rezultatu walki, zawsze sądził, że to Scarlet jest silniejsza.
Przy kubku kawy w opustoszałym holu siedziby “Fairy Tail” siedziały jeszcze trzy kobiety. Dwie z nich wyglądały niemalże jak siostry, różniła je tylko długość włosów i ubiór.
- Więc jesteś kuzynką Erzy, Ahirą Kaede? - zapytała trzeci raz z rzędu krótkowłosa, na co najstarsza spośród nich skinęła głową.
- Co się dzieje w Edolas, Knightwalker? - spytała Scarlet swoją kopię, a ta pokręciła głową.
- Wiem, że jest źle, Scarlet. Jednego dnia, wszyscy Exeed, znikli i zapanował kompletny chaos. Aktualnie panuje tam wojna domowa. Przyszłam aby was ostrzec, macie tu dwóch Exeed'ów, więc ktoś z Edolas może tu przybyć i zabrać im moce. A poza tym... Ahira.... mam wrażenie, że znam Ciebie.... Ale nie mogę sobie przypomnieć skąd. Wszystko jest mgliste, od kiedy przeszłam przez wrota które prowadziły do tego królestwa. - skończyła swą wypowiedz, lekko wzdychając.
- Hmm.. - mruknęła Kaede, porządkując informację. Z tego, co mówił Mystogan, w krainie zwanej Edolas mogą znajdować się odpowiedniki ludzkich form. Na potwierdzenie tych słów miała przed sobą właśnie dwie Erzy.
- Jakaś hipoteza, Kaede? - Tytania zapytała kuzynkę, znając jej możliwość indukcyjne. Ta pokręciła przecząco głową. Zbyt mało szczegółów, by ułożyć te puzzle. Ciągle zbyt mało.
- Uporządkujmy jeszcze raz nasze informacje... - lnianowłosa wzięła do ręki Magiczny Marker i zaczęła rysować nim w powietrzu różne schematy.
Zleciało im na to pół nocy, lecz niestety, nic nie udało im się uzgodnić. Zmęczone, zasnęły wszystkie przy jednym stole.
- Wkrótce się spotkamy, Scarlet i Knightwalker - zachichotał ten sam nienawistny głos - Ale najpierw, muszę komuś zniszczyć do reszty życie...
***
<Ama wzdycha, patrząc na dzieło swoje i Noe> To... dość krótkie... Nawet nie ma "Posłowia", ale cóż... powiedzmy, że nie miałyśmy czasu. Heh... Zabiję kobietę, która wymyśliła moją solówkę. Zjem ją na śniadanie, przysięgam!
Dziękujemy wszystkim odwiedzającym i komentującym w imieniu swoim i Noe. Zapraszamy do śledzenia losów Ahiry!
Ja ne!
Krótko, ale nie nudno! No, robi się ciekawie. Coraz bardziej lubię Ahirę, a ta końcówka zaintrygowała mnie... Ciekawe co z tego wyniknie! Czekam na nowy rozdział i dziękuję za opinię u mnie. W sprawie sondy. Kurde, nie mogę się zdecydować czy ma być chłopiec i dziewczynka :-/ Nosz z każdym mam odmienne plany, więc dzięki za zagłosowanie xD Pozdrawiam i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńHaha biedny Natsu, wszedł do paszczy lwa..a raczej trzech lwów-demonów :D Końcówka rzeczywiście intrygująca. Czekam na ciąg dalszy : )
OdpowiedzUsuń